„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.”
To zdanie, głęboko zakorzenione w wielu sercach, nie jest tylko cytatem. To codzienność tych, którzy
zdecydowali się na adopcję. To miłość, która nie zawsze jest łatwa. Często przychodzi w trudzie, ale
zawsze – z wyboru.


Trauma – słowo, które rozgościło się w naszym życiu
Trauma. Traumy. Traumie…
Odmieniamy to słowo przez wszystkie przypadki – dosłownie i metaforycznie. Wiemy, że nasze dziecko,
choć być może nie mówi o tym wprost, nosi w sobie ciężar doświadczeń, których nie powinno znać żadne
dziecko. Czasem jeszcze nie widać tego w zachowaniu. Ale przecież przeczuwamy. Jesteśmy czujni.
Gotowi.
Bo trauma nie zawsze krzyczy. Czasem milczy, czai się gdzieś z boku. I właśnie dlatego – podejmujemy
działania. Szukamy wsparcia. Leczymy, zanim jeszcze rana zacznie krwawić.


Dla miłości – wszystko
Szukamy pomocy, bo kochamy. Bo chcemy, aby rany – choć może nie do końca się zabliźnią – chociaż
przestały boleć. Bo pragniemy, aby nasze dziecko mogło żyć pełnią życia, bez ciągłego napięcia i lęku.
Trudzimy się bardzo. Bo tak trzeba. Bo tak wybraliśmy. Bo kiedy powiedzieliśmy „tak” adopcji,
powiedzieliśmy też „tak” miłości, która nie boi się poświęcenia. Chcemy być najlepszą mamą,
najlepszym tatą. Dla tego dziecka. Dla naszego dziecka.
Ale życie nie zawsze odpowiada na nasze starania radością. Bywa trudne. Czasem dla dziecka. Czasem –
dla nas.


A gdy nie dajemy rady…
I nagle przychodzi taki dzień, kiedy z przerażeniem dostrzegamy, że… nie dajemy rady. Że choć robimy
wszystko, co w naszej mocy – sił zaczyna brakować. Ogarnia nas frustracja, poczucie winy, bezsilność.
Pojawia się pytanie: co dalej? Jak żyć? Przecież nie możemy się wycofać. Nie możemy porzucić tej
drogi.
Ale wtedy przypominamy sobie słowa, które padają przed każdym lotem: Najpierw załóż maskę sobie,
aby móc pomóc dziecku.
To nie jest egoizm. To mądrość. To odpowiedzialność.


Rodzic też człowiek
Nie musimy być bohaterami. Nie musimy codziennie wstawać z uśmiechem i nadludzką siłą. Rodzic to
też człowiek.
Kiedy leżysz twarzą w błocie i nie masz siły wstać – wołaj o pomoc. To nie słabość. To odwaga.
Człowiek potrzebuje człowieka.
Szukajmy życzliwości. Zrozumienia. Kompetentnego wsparcia. I właśnie w imię odpowiedzialności za
nasze dzieci – szukajmy pomocy dla siebie. Bo tylko wtedy będziemy w stanie dalej prowadzić je przez
życie.

Wołanie
I kiedy zabraknie słów – pozostaje modlitwa.
Mojżeszu, wołaj za nami do Pana: ” Na skałę zbyt wysoką dla mnie wyprowadź mnie, Panie.”

-MAMA


Wesprzyj nasze działania dokonując

wpłaty na rzecz Fundacji Dzieło Pomocy Dzieciom

Wesprzyj Fundację szybkim przelewem lub BLIKiem

wdpgk loader image

Wpłaty realizowane przez Przelewy24


Wesprzyj Fundację szybkim przelewem lub BLIKiem

wdpgk loader image