„Dzisiaj” – jest właśnie „ten” dzień…
Tak lubię ten dialog z Kubusia Puchatka:
– „Prosiaczku, jaki jest dzisiaj dzień?”
– „Dzisiaj.”
– „Dzisiaj” to jest mój ulubiony dzień.”
Za każdym razem, kiedy to czytam, coś we mnie się uśmiecha. Bo to przypomina mi o tym, co najważniejsze…
My, rodzice jesteśmy w ciągłym biegu. I ciągłej walce – o nasze dzieci: Szukamy pomocy, diagnozy, terapii, specjalistów, przepisów, wsparcia. Myślimy o tym, co będzie jutro, za rok, za pięć lat. I to wszystko jest ważne. A tutaj nagle WAKACJE! I coś w nas mówi: zatrzymaj się.
„Nie ma wychowania bez obecności.”
To jedno z tych zdań, które wraca do mnie często. Przypomina, że najważniejsze, co mogę dać drugiemu człowiekowi – zwłaszcza dziecku – to bycie obok. Tak po prostu. Nie z telefonem w ręce, nie między jednym obowiązkiem a drugim. Tylko prawdziwie – sercem i oczami.
Ostatnio często słyszę słowo „uważność”. Słyszę je wszędzie. Ale dla mnie to nie jest żadna technika. To raczej sposób patrzenia. To decyzja, by zatrzymać się w dzisiaj i zobaczyć, co się wydarza właśnie teraz.
Pamiętam, jak w czasie studenckich praktyk w szkole przyszpitalnej, nie umiałam poukładać sobie w głowie, konieczności uczenia dzieci terminalnie chorych, tabliczki mnożenia czy innych „bardzo ważnych” treści, które mogą się przydać w życiu na „każdym kroku”. Biorąc pod uwagę fakt, że to życie i wszystkie jego ”kroki” mogły zakończyć się za chwilę. I wtedy usłyszałam coś, co zostawiło we mnie ślad:
„Dla nich ważne jest to, co dzieje się teraz. A teraz chodzę do szkoły, uczę się, jestem.”
To zdanie pasuje nie tylko do tamtej szkoły. Pasuje do naszego życia, do naszych rodzin.
Wakacje to dobra okazja, żeby zatrzymać się w teraz. Zamiast planować tysiąc atrakcji – może po prostu zjedzmy razem lody. Zagrajmy w piłkę. Posiedźmy na kocu. Zróbmy coś zwyczajnego – razem. Spójrzmy naszym dzieciom w oczy. Może powiedzą nam o sobie coś nowego i to nie słowami wcale.
Może wymyślimy wspólnie taki cudowny rytuał?
Taki drobiazg, który będzie tylko nasz.
Ja mam taki z moim synkiem: „Nie da się przeżyć dnia bez przytulasa.”
Czasem to ratuje dzień. Naprawdę.
Chciałam podzielić się z Wami tym, co mi ostatnio gra w sercu. Może to dobry moment, żeby nie pędzić. Żeby pobyć.
Dla dzieci. Ale też dla siebie.
Bo przecież „dzisiaj” może być naszym ulubionym dniem.

Mama


Wesprzyj nasze działania dokonując

wpłaty na rzecz Fundacji Dzieło Pomocy Dzieciom

Wesprzyj Fundację szybkim przelewem lub BLIKiem

wdpgk loader image

Wpłaty realizowane przez Przelewy24


Wesprzyj Fundację szybkim przelewem lub BLIKiem

wdpgk loader image